- autor: moderatorX, 2009-08-31 14:35
-
Świetna inauguracja przed własną publicznością, niespodzianki nie byłokliknij na zdjęcie lub "więcej" aby przeczytać newsa
W niedzielne popołudnie Sparta rozegrała swój pierwszy mecz w tym sezonie przed własną publicznością. Nasz rywal nie okazał się zbyt wymagającym przeciwnikiem dla naszego zespołu ulegając aż 5:1.
W pierwszych minutach gra naszych zawodników wyraźnie się nie układała. Było dużo niedokładności a na boisku panował chaos. Pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie goście, jednak zabrakło precyzji przyjęcia i skończyło się na strachu. Około 20 minuty było już 1:0 dla Sparty. Dwójkowa akcja naszych ofensorów Nawrot-Kokot którą technicznym strzałem wykończył ten drugi w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości. Po kilku minutach Rydzyniak odpowiedział groźną sytuacją lewą stroną, która zakończyła się faulem naszych obrońców tuż przed polem karnym. Była to najlepsza sytuacja gości do zdobycia bramki lecz strzał z rzutu wolnego pewnie wyłapał Szymczak. Jeszcze w 1 połowie Sparta zdołała podwyższyć na 2:0 a wszystko za sprawą naszej dwójki napastników którzy mieli tego dnia wyraźnie dobrą formę. Do prostopadłej piłki zszedł Kokot, znalazł się w sytuacji sam na sam i wykazał duży spryt przedłużając sobie piłkę do boku w polu karnym a bezradny bramkarz gości podciął rękoma, nogi naszego snajpera. Rzut karny na bramkę zamienił Nawrot bardzo mocnym i pewnym strzałem w prawy górny róg. Wynik do przerwy był zadawalający jednak gra pozostawiała wiele do życzenia. Po przerwie obraz gry naszej drużyny uległ znacznej zmianie. Zespół z Rydzyny widocznie zaczął odstępować Sparcie. Kiedy wydawało się że bramkę lada moment powinna zdobyć ekipa z Miejskiej Górki, uczynili to goście przy niefrasobliwości i braku zdecydowania naszych zawodników przed polem karnym ładnym uderzeniem pod poprzeczkę Rydzyniak nawiązał przysłowiowy „kontakt”. Bramka ta podziałała na nasz zespół pozytywnie i chwile później po pięknej akcji zespołu lewą stroną, swoją drugą bramkę w tym meczu zdobył Nawrot który ładnie dołożył nogi. Przy 4 bramce mało brakowało a asystę zaliczył by Szymczak swoim długim wykopem pod bramkę gości. Jednak ostatecznie Nawrot w przepychance w polu karnym oddał piłkę Kokotowi który wepchnął ją do bramki. Ostatni cios Rydzynie zadała dwójka Bartkowiak-Nawrot. Ten pierwszy zabrał się w pole karne z piłką wywalczoną przez Piotrowskiego i w sytuacji 2 na 1 zagrał do niepokrytego Nawrota który strzałem w krótki słupek ustalił wynik spotkania a zarazem ustrzelił hat-tricka w tym spotkaniu.
Zapraszam do oceniania zawodników oraz oglądania zdjęć z tego spotkania.